Przedstawiać go raczej nikomu nie trzeba. Każdy miał z nim styczność, każdy coś o nim wie. Len zwyczajny – bo tak brzmi jego pełna nazwa, to roślina co najmniej dziwna. Pełna sprzeczności na wszystkich płaszczyznach. Teoretycznie wszystkim znana. Praktycznie nieodkryta.
Stereotypów sztuk kilka
Raczej nie będzie przesadą stwierdzenie, że hasło len w 90% przypadków wywołuje jednoznaczne skojarzenia. Przed oczami staje nam krnąbrny i niemiłosiernie pomięty materiał, do którego stacja parowa winna być dodawana w zestawie. Wyobrażenie robi się jeszcze bardziej nieznośne w zestawieniu len – żelazko – żar za oknem. Bo przecież len to tkanina wyłącznie letnia, przeznaczona na iście afrykańskie upały. Czasem sięgając jeszcze głębiej, ktoś dorzuci, że jest „nie do zdarcia” więc sprawdza się jako tkanina obiciowa lub wspomni coś o lnianych ścierkach kuchennych, które dostał jeszcze w spadku po babci a nadal rewelacyjnie wchłaniają. I tak. To wszystko prawda, ale…
Cudze chwalicie
W poszukiwaniu materiałów idealnych dla siebie i swoich pociech ulegamy modom na bambus czy pokrzywę chińską (szerzej znana jako ramia). Testujemy kolejne nowinki zamiast sięgnąć po to co już sprawdzone i posiadające niezaprzeczalne walory.
Szlachetne zdrowie
Na próżno szukać włókna naturalnego, które wchodzi w taką symbiozę z organizmem i skórą człowieka jak len. Macie może w domu małego dermo-wrażliwca lub alergika? Prawdziwy 100% len nigdy nie powoduje alergii! Nie podrażnia, nie uczula za to wzmacnia układ immunologiczny. Ma właściwości antygrzybiczne, bakteriostatyczne i bakteriobójcze co sprawia, że pod względem higieniczności nie ma sobie równych.
To z czego słusznie słynie len to jego przewiewność i higroskopijność. Te cechy są szczególnie ważne w przypadku tekstyliów pościelowych, odzieżowych i kąpielowych. Dzięki wysokiej absorpcji wilgoci oraz promieniowania UV lniany materiał doskonale sprawdza się w wysokich temperaturach i na upale.
Jak sobie pościelesz
Obalając mity i stereotypy: len to tkanina na każdą porę roku. W lecie chłodzi i wchłania wilgoć, w zimie zatrzymuje ciepło. Badania prowadzone przez Instytut Włókien Naturalnych w Poznaniu potwierdziły zaś, iż lniana pościel gwarantuje głębszy sen co sprawia, że wstajemy bardziej zrelaksowani i wypoczęci – bez względu na porę roku.
Jak wino
Im starszy lniany materiał, tym lepszy. Jest bardzo wytrzymały i odporny na tarcie i rozciąganie: nawet dwa razy bardziej niż bawełna. Nie przeszkadzają mu wysokie temperatury prania a wręcz odwrotnie: z każdym praniem staje się jeszcze bardziej miękki i delikatny, szlachetnieje. A propos prania – len tkany, w szczególności niebarwiony nie „łapie” brudu i jest bardziej odporny na nieprzyjemne zapachy.
Eko być
Len to materiał ekscentryczny. Jego właściwości i zastosowanie są tak szerokie jak jego różnorodność. To nie tylko sztywna i szorstka w dotyku tkanina noszona latem przez ekomaniaków i Beduinów. To cała gama faktur, kolorów i rodzajów. To tkaniny różnej grubości, płótna, dzianiny, a nawet frotte. Przy okazji produkty wykonane w 100% z lnu są w pełni degradowalne, a same jego uprawy (przy których nie używa się szkodliwych pestycydów) nie wyrządzają krzywdy środowisku.
I cóż że zmięty?
Len się mnie. Taki jego urok i natura. Póki co nikt i nic nie jest w stanie znacząco tego zmienić. Trzeba więc to zaakceptować i odpuścić. Nie prasować! Spojrzeć na to z innej strony: można powiedzieć, że len to jedyny materiał ze społecznym przyzwoleniem na niechlujność ;) Z resztą zdecydowanie bardziej mu „do twarzy” w wersji niedopracowanej, kiedy jako ubiór wygląda naturalnie zaś wnętrzom nadaje buntowniczy i rockowy charakter. Może trzeba więc dać jemu i sobie żyć własnym życiem zyskując tym samym sporo czasu na rzeczy naprawdę tego warte.